Zdecydowana większość najpopularniejszych youtuberów, którzy po dziś dzień biją rekordy popularności, a ich wizerunki i wartość marketingowa są wyceniane na miliony dolarów, zaczynali w bardzo podobny sposób. Twórcy tacy jak PewDiePie czy Markiplier wrzucali pierwsze filmy na platformę jeszcze w czasach, gdy o zarabianiu na niej nie było jeszcze mowy.
YouTube – czy to nadal się opłaca?
Robili to z różnych powodów: potrzebowali wyrazić siebie w jakiś artystyczny sposób, niektórzy otwarcie przyznawali się do bycia w nieco bardziej przykrym okresie życia i publikowanie filmów dawało im wytchnienie od samotności. Byli absolutnymi pasjonatami w swojej dziedzinie i przez lata nie zarobili grosza na swojej działalności, co potem zwróciło im się z absurdalnie wielką wręcz nawiązką. Ich dziedziną były naturalnie gry komputerowe, od których część z nich na przestrzeni lat odeszła, ale znalazło się kilku twórców, którzy przy swojej specyficznej niszy trwają po dziś dzień i nic nie wskazuje na to, by mieli się nią znudzić lub pokusić się o stworzenie treści, które byłyby nieco bardziej różnorodne pod względem tematyki i formy. Warto więc zadać sobie pytanie: czy tworzenie filmów związanych z grami komputerowymi nadal się na YouTube opłaca, czy wspomniani już weterani mogą się z tego fachu utrzymywać tylko ze względu na prestiż, na jaki musieli pracować latami?
Aby odpowiedzieć na to pytanie, warto posłużyć się dwoma przekładami z rodzimego podwórka, które prezentują skrajnie różne postawy i takie są również związane z nimi efekty. Izak jest obecnie jednym z najpopularniejszych polskich youtuberów i może się pochwalić zarobkami rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych miesięcznie – po dziś dzień osiąga to wszystko, zajmując się wyłącznie grami komputerowymi. Jego działalność nieco wykracza poza platformę YouTube: nieodłączną częścią jego fenomenu są regularne transmisje na żywo, które jego fani mogą śledzić za pośrednictwem serwisu Twitch. Izak może się poszczycić namacalnymi dowodami na to, że posiada niezwykłe wyczucie w kwestii tego, co na YouTube może stać się popularne, ale, co więcej, fundament jego popularności zbudował, samemu inicjując jedną z fal popularności na punkcie gry Counter-Strike. Można spokojnie założyć, że odpowiada za część ogromnego fenomenu tej gry w naszym kraju i wyciągnął ją z niszy, pokazując, że grze tej mogą towarzyszyć prawdziwie sportowe emocje. Kilka lat później stał się głównym beneficjentem popularności gry Fortnite, która szturmem podbiła serca graczy na całym świecie, jeszcze bardziej potęgując swoją i jej rozpoznawalność. Po drugiej stronie barykady jest natomiast youtuber Rojo, który jest jednym z weteranów, zaczynających w czasach, gdy na zarobki na YouTube nie można było jeszcze liczyć.
On zupełnie nie może się odnaleźć w dzisiejszych czasach: prezentuje gry, które nie są ciekawe dla widza i ma ewidentne trudności z przyciągnięciem do siebie szerokiej widowni, ponieważ bardzo niewiele się u niego na przestrzeni lat zmienia. Z tego porównania można zatem wyciągnąć wniosek, że jeśli chcemy liczyć na popularność, grając na YouTube w gry, musimy zadbać o obserwowanie trendów na bieżąco i szukać przede wszystkim takich gier, które dla widza będą nie tylko ciekawe, ale i będą potęgować w nim emocje. Istotną kwestią jest również regularne dostarczanie nowych filmów, warta rozważenia jest również kooperacja z innymi twórcami, która wśród graczy na YouTube jest bardzo sympatycznym standardem.